MKS Pogoń-Sokół Lubaczów - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Aktualności

Pogoń-Sokół Lubaczów przed nowym sezonem

  • autor: redakcja elubaczow.com, 2012-08-02 11:30

Portal elubaczow.com przygotował obszerny wywiad z prezesem naszego klubu Markiem Stanisławczukiem, prezes wyjaśnia sytuację klubu i przybliża problem stadionu, murawy jaki i zaplecza oraz nowych mówi o nowych twarzach w zespole.

Sobotnim (04.08, godz. 17.00) derbowym pojedynkiem z Miękiszem Nowym na stadionie w Lubaczowie Pogoń-Sokół zainauguruje nowy sezon piłkarski. Jak wygląda sytuacja klubu i drużyny przed nowym sezonem, co martwi i wkurza prezesa, w jakiej dyspozycji są zawodnicy i co chodzi w zamieszaniu z trenerem – próbowała dowiedzieć się redakcja naszego portalu.

W klubie…

Prezesem lubaczowskiego klubu od ponad dwóch lat jest Marek Stanisławczuk, 63-letni lekarz weterynarii. W 2010 roku zastąpił on Andrzeja Gancarza, miejscowego przedsiębiorcę, który wtedy otrzymał funkcję honorowego prezesa. „Sternik” Stanisławczuk zna dokładnie sytuację „okrętu”, bo działa w nim od wielu lat. Już wcześniej pełnił obowiązki prezesa oraz członka zarządu kilku kadencji. Sytuacja w klubie „od dawna” jest podobna i nie różni się znacząco od sytuacji innych klubów w regionie, a największym problemem jest kasa. Sytuacja w regionalnej piłce zmieniła się w ostatnich latach znacząco. Kluby chcące osiągnąć sukces, kuszą zawodników coraz wyższymi zarobkami i to już na poziomie A i B klasy. W klasie okręgowej, a niej będzie występować w nowym sezonie lubaczowska drużyna, oczekiwania zawodników są jeszcze wyższe, a ci najlepsi w lidze dostają za grę nawet normalną pensję. W Pogoni-Sokole zawodnicy także nie grają za darmo, a ich gaże oprócz opłat regulaminowych, sędziów i wyjazdów stanowią znaczącą część kosztów. Lubaczowski klub jest stowarzyszeniem i utrzymuje się głównie dzięki dotacji miejskiej (30 tys. zł), wpływów z opłat parkingowych (klub zarządza parkingiem przy MDK) i wpływów z 1 % podatku. O wpływach od sponsorów prezes mówi, że „są symboliczne i stanowią znikomy procent klubowej kasy” i dodaje, że „klub jest w stabilnej sytuacji, a za poprzedni rok uregulował wszelkie zobowiązania”. Awans do klasy okręgowej wiąże się jednak z dodatkowymi kosztami, choćby na dalsze wyjazdy, dlatego działacze będą wnioskować o podwyższenie przyszłorocznej miejskiej dotacji. Czy jest na to szansa? – Trudno przewidzieć, bo o tym, że miejska kasa świeci pustkami i nie ma dla nas pieniędzy słyszymy od od dawna. By normalnie funkcjonować, pieniędzy jednak potrzebujemy, a już teraz ograniczamy niektóre wydatki. W klubie trenuje obecnie bardzo liczna grupa zawodników i moglibyśmy spokojnie stworzyć drugą drużynę i zgłosić ją do rozgrywek B klasy, tak by większość z chłopaków miała szansę rywalizować na boisku. Niestety tu na przeszkodzie stoi własnie kasa, a w zasadzie jej brak - mówi M. Stanisławczuk.

 

Stadion, murawa, zaplecze…

Bardziej niż sytuacja finansowa, prezesa martwią warunki w jakich przychodzi grać jego zawodnikom. Murawa stadionu, mimo wielomiesięcznej przerwy (rundę wiosenną rozgrano na bocznym boisku ) w jego opinii woła o pomstę do nieba! Choć z daleka wygląda całkiem nieźle, to przy dokładniejszych oględzinach można zmienić zdanie. - Przy murawie nie pracowano jak należy. Na boisku jest wiele nierówności, dosiana trawa jest wątpliwej jakości, a do tego jest miękko i bardzo grząsko, a po kilku meczach będzie jeszcze gorzej. W tej chwili to boczne boisko ma twardszą i mocniejszą murawę. Wiele do życzenia pozostawiają także warunki na boiskowym zapleczu czy trybunach. Zaległości mamy wieloletnie. Wstyd nam, że miasto powiatowe musi przyjmować rywali w takich warunkach, podczas gdy pięknych obiektów w najbliższej okolicy jest wiele. Wkurza mnie to, bo tu ciągle słyszymy, że na stadion i szatnie nie ma pieniędzy, a czytamy, że znajdują się na inwestycje o wątpliwej przydatności publicznej - podsumowuje ostro Stanisławczuk.

 

 

 

To już prawie tradycja – bo ileż to już razy zespół z Lubaczowa awansował i spadał z klasy okręgowej? Drużyna Pogoni-Sokoła Lubaczów zdobyła wręcz miano „za słabych na okręgówkę, a za mocnych na A klasę”. Czy historia się powtórzy i za rok Lubaczów znowu wyląduje w A klasie? Tym razem ma być jednak inaczej, tak przynajmniej zakładają działacze, trener i zawodnicy.


Po awansie wywalczonym w minionym sezonie zespół z Lubaczowa opuściło trzech zawodników. Grę w A klasie wybrali: obrońca Łukasz Pracało (wrócił do Czarnych Oleszyce) i Maciej Stec (zagra w Starcie Lisie Jamy), a w Świlczance Świlcza zagra natomiast Karol Młodziński. Wydaje się, że odejścia te zostały zrekompensowane z nawiązką, bo w najbliższym sezonie w lubaczowskiej drużynie ma zagrać przynajmniej czterech nowych zawodników, w tym, co jest dużym zaskoczeniem, dwóch „zagranicznych”. Do zespołu dołączą m.in. wychowankowie Czarnych Oleszyce: Dariusz Żuk (ostatnio LKS Jasionka) i Maciej Polak. Ogromnym zaskoczeniem i sporym wzmocnieniem mają być jednak zawodnicy z Ukrainy. O nazwiskach w klubie na razie nie chcą jednak mówić. - Testowaliśmy już obydwu i prezentują się bardzo dobrze, uzgodniliśmy też warunki gry. Czekamy jednak na dopełnienie wszelkich formalności i dopiero wtedy przedstawimy oficjalny komunikat w tej sprawie – mówi Marek Stanisławczuk, prezes Pogoni-Sokoła. Obaj zawodnicy mieszkają blisko granicy i mają wzmocnić głównie ofensywną grę drużyny. Na kolegów z Ukrainy liczą także pozostali zawodnicy, którzy mieli już okazję wspólnie pograć i bliżej się poznać. Dodatkowo do zespołu dołączyli też zawodnicy grający ostatnio w lidze juniorów starszych. O dyspozycję tak sformułowanej drużyny, cele na najbliższy sezon oraz zamieszanie z odejściem zapytaliśmy trenera Dariusza Steca.

Redakcja: Jak ocenia Pan przygotowanie zespołu przed sezonem, który startuje już w sobotę?
Dariusz Stec: W zespole nastąpiły pewne zmiany, ale główny trzon został utrzymany. Nie chcemy wprowadzać żadnego chaosu, a jedynie wkomponować w drużynę nowych zawodników. W ostatnim czasie mocno pracowaliśmy, a gry kontrolne pokazują, że nie jest źle.
R: No właśnie, a propos chaosu – czy nie wprowadził go Pan, publikując na tydzień przed startem ligi, informację o swoim odejściu z klubu?
DS: Rzeczywiście napisałem na klubowej stronie taką informację i podziękowanie za dotychczasową współpracę, ale sprawa ta jest już nieaktualna.
R: Wpis jednak się pojawił i musiał mieć jakąś przyczynę?
DS: Dokładnie tak było, ale sprawę wyjaśniliśmy już we własnym gronie i wszyscy uważamy ją za zamkniętą. Będę trenerem Pogoni-Sokoła Lubaczów i od soboty wspólnie z chłopakami walczymy o ligowe punkty.
R: Z pewnością będzie o nie trudniej niż w A klasie? Jak Pan ocenia szanse drużyny w rywalizacji w klasie okręgowej?
DS: Gra w A klasie jest całkiem inna niż w klasie okręgowej. W okręgówce trzeba się już mocno przyłożyć, bo rywale nie wybaczają przestojów i błędów. Całkiem inna jest także taktyka gry i nad tym także pracujemy.
R: Jakie efekty przyniesie ta praca?
DS: Trudno ustawiać nas w roli faworyta ligi, bo nim nie jesteśmy. Mogę jednak zapewnić, że w każdym meczu, bez względu na renomę rywala, będziemy walczyć o punkty. Celujemy w środek tabeli, choć liga jest wyrównana i zarówno ruchy w górę, jak i w dół będą możliwe. Jak zwykle – to boisko zweryfikuje nasze plany.
 


[fot. elubaczow.com] Trener Dariusz Stec

 

W klubie liczą także, że gra w klasie okręgowej znowu przyciągnie na lubaczowski stadion liczne grono kibiców…

 

 

 

 

 

 

 

Tekst w całości jest dziełem reportera portalu elubaczow.com

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1496]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

KRS i REGON

Reklama